Z artykułu dowiedzą się Państwo:
- Co robić, kiedy menedżer sam czuje się zagubiony i nie wie, jaką decyzję podjąć – pokazywać to zespołowi czy nie?
- Na czym polega „trójpolówka” menedżerska?
- Jak za pomocą „trójpolówki” przeprowadzić rozmowę z zespołem?
Otaczający świat codziennie nas zaskakuje. Bardzo często zdarzają się sytuacje, które wydają się nas przerastać lub są dla nas zupełnie nowe i w których zmuszeni jesteśmy działać po omacku. Nierzadko jako menedżerowie musimy też podejmować trudne decyzje – bywa że kluczowe dla losów firmy lub przynajmniej dla poziomu realizacji założonych planów, jednocześnie dbając o zespół, który również znajduje się w tej samej sytuacji. Sami podwładni w sytuacji, w której decyzje zostały podjęte w sposób dla nich korzystny, widzą w menedżerze niemalże superbohatera walczącego o nich jak lew. Kiedy jednak coś idzie nie tak, bardzo często ów superbohater zostaje natychmiast obarczony winą za niepowodzenia, a ludzie odwracają się od niego.
Czy zatem warto pokazywać zespołowi, że czegoś nie wiemy i że czujemy się zagubieni? Zdjąć maskę i pelerynę superbohatera i poprosić o pomoc? A może jednak lepiej pozostawić sytuację taką, jaka jest, grać na zwłokę i czekać, aż rozwiązanie samo się wyklaruje? Spójrzmy na ten dylemat z perspektywy tego, co może zyskać, a co stracić menedżer, kiedy pokaże zespołowi swoją „słabość”.
Straty vs zyski z pokazania swojej niepewności
Niewątpliwie w momencie, w którym menedżer zdecyduje się uczciwie poinformować zespół o tym, że nie wie co ma zrobić w danej sytuacji, może narazić się na straty, a przede wszystkim na utratę autorytetu. To często główna przyczyna tego, że przełożeni boją się rozmawiać o niektórych sprawach z członkami zespołu. Bardzo wiele zależy także od tego, jaki jest poziom otwartości komunikacji, a także na ile menedżer w swojej codziennej pracy jest osobą dyrektywną, nastawioną na cele, a na ile relacyjną, nastawioną na ludzi.
Pośrednio wiąże się to również z potencjalną utratą kontroli nad zespołem. Skoro lider otwarcie mówi o tym, że czegoś nie wie, to część osób może postrzegać tę sytuację jako przyzwolenie na podważanie decyzji i kompetencji szefa.
Kolejną kwestią jest odpowiedzialność za decyzję, która prędzej czy później będzie musiała zostać podjęta. W sytuacji okazania przez menedżera zagubienia zespół może mieć poczucie, że szef chce przerzucić na pracowników odpowiedzialność, a co za tym idzie ewentualne konsekwencje błędnych decyzji.
Dodatkowo większości menedżerów kołacze myśl: „Jeśli powiem im o swoich wątpliwościach, to zaraz dojdzie to do uszu moich przełożonych i będę postrzegany jako kiepski lider”. Pojawia się też ryzyko przyzwyczajenia zespołu do sytuacji, w której szef konsultuje z jego członkami wszystkie decyzje, a co się z tym wiąże – jego członkowie będą źle postrzegali powrót do trybu samodzielnego ich podejmowania.
Na szczęście dzięki odpowiedniemu przeprowadzeniu rozmowy z pracownikami menedżer może zwycięsko wyjść z tej trudnej sytuacji. Nie bez przyczyny mówi się, że dobry lider to taki, który potrafi odpowiednio wykorzystywać narzędzia, którymi dysponuje. Jednym z nich jest tzw. „trójpolówka”, czyli schemat przeprowadzenia rozmowy z zespołem. Scenariusz składa się z trzech elementów oraz małego wprowadzenia.
Pozostałe 53% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników serwisu.
Jeśli posiadasz aktywną prenumeratę przejdź do LOGOWANIA. Jeśli nie jesteś jeszcze naszym Czytelnikiem wybierz najkorzystniejszy WARIANT PRENUMERATY.
Zaloguj Zamów prenumeratę Kup dostęp do artykułu