- Jak przekształcić przeszkody w działania?
- Dlaczego potrzebujemy grywalizacji?
Osobom, które na co dzień stronią od gier komputerowych, a na świat gamerów patrzą ze sporą rezerwą może się wydawać, że grywalizacja to taka dziecinna igraszka, która z pewnością nie przypadnie im do gustu. Nic bardziej mylnego. Analogia ta kryje w sobie mniej więcej tyle prawdy co stwierdzenie, że fani wirtualnych rozgrywek z pewnością rozpalą w sobie namiętność do teorii gier.
W sidłach grywalizacji
Mechanizmy grywalizacyjne otaczają nas praktycznie z każdej strony, mimo że nie zawsze to dostrzegamy. Wraz z rozwojem technologii staliśmy się częścią rzeczywistości, na której game design odciska coraz większe piętno. Z kolei ludzka świadomość zespoiła się z nimi do tego stopnia, że stają się dla nas równie oczywiste, jak święta bez śniegu lub kłótnie polityków. Po co zatem ich używamy i dlaczego mogą nam być tak pomocne? Zatrzymajmy się na chwilę i zastanówmy, co tak naprawdę stanowi punkt styku dla większości zastosowań mechanizmów grywalizacyjnych. Korzystają z nich np. aplikacje mobilne, które wspierają w rzucaniu palenia, nauce języków, zdrowym odżywianiu czy uprawianiu aktywności fizycznej. Łatwo zauważyć, że cele, które wyłaniają się ze wszystkich wymienionych wyżej czynności, z pewnością nie należą do najprostszych. Grywalizacji używamy zatem niemal wszędzie tam, gdzie spotykamy problemy z motywacją do działania. Tam, gdzie nie tylko pierwszy, ale także każdy następny krok stanowi dla nas ogromne wyzwanie i tam, gdzie w nasze poczynania tak często wkrada się rutyna. Skądś to chyba znamy…
Pozostałe 61% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników serwisu.
Jeśli posiadasz aktywną prenumeratę przejdź do LOGOWANIA. Jeśli nie jesteś jeszcze naszym Czytelnikiem wybierz najkorzystniejszy WARIANT PRENUMERATY.
Zaloguj Zamów prenumeratę Kup dostęp do artykułuMożesz też zobaczyć ten artykuł i wiele innych w naszym portalu Sprzedaz 24. Wystarczy, że klikniesz tutaj.